~
Stałam
na środku małego , szarego pokoju . Był pusty i ciemny . Wszystkie
ściany obdrapane , bez okien . Na wprost mnie duże drzwi z ciemnego
dębu . Podeszłam do nich i chwyciłam za złotą , okrągłą
klamkę . Otworzyłam je ,a moim oczom ukazał się długi tak samo
ciemny korytarz pełen luster . Nie wiedząc czemu zaczęłam iść
na przód . Czułam że ktoś tam na mnie czeka . Na końcu
ujrzałam drzwi , tym razem brzozowe i mniejsze niż poprzednie .
Niepewnie je otworzyłam . Teraz znajdowałam się w Parku , nie w
byle jakim parku . Był to park w którym pierwszy raz się
spotkaliśmy , pocałowaliśmy , park który miał dla mnie
magiczną moc . Jednak w tej chwili wydawał mi się tylko zwykłym
ponurym parkiem z bolącymi wspomnieniami . Podeszłam do fontanny .
Prawą ręką gładziłam lustro wody wpatrując się w leżące na
dnie monety . Czułam jak wiatr gilgocze mój kark .
- Rose
– usłyszałam że ktoś wymawia moje imię . Odwróciłam
się , za mną stał wysoki , ciemnowłosy chłopak o niezwykle
błękitnych oczach . Kochałam te oczy , które dawały mi
radość każdego dnia . Dawały , no właśnie . Ostatni raz
widziałam go wtedy w galerii .
-Kocham
Cię – wypowiedział prawie szepcząc . Nie uwierzyłam mu .
Przecież wcześniej też tak mówił , a potem ta dziewczyna
... Odwróciłam wzrok od jego tęczówek i przeniosłam
go na czarną skórzaną kurtkę którą miał na sobie
. To była jego ulubiona kurtka . Pamiętam jak kiedyś cała
ubrudziłam się w lodach więc zdjęłam swoją bluzę ale było mi
zimno . Zdjął ją wtedy i zarzucił na moje ramiona .
- Czego chcesz ? - rzuciłam beznamiętnie .
- Bądźmy razem , znowu . - uśmiechnął się szeroko . Nie umiałam
mu wybaczyć . Za bardzo by mnie to bolało . Tydzień temu minął
przecież miesiąc od kąt nie jesteśmy razem . Już nie chcę .
- Żegnaj – powiedziałam na odchodne po czym odeszłam w stronę
jeszcze mi nieznaną . Zaczęłam przyspieszać kroku , uciekałam .
Uciekałam przed własnymi myślami . Musiałam stamtąd odejść bo
jeszcze chwila i bym mu uległa . Zawsze ulegałam . W tej chwili
czubki moich trampek był zadziwiające ciekawe że nie potrafiłam
oderwać od nich wzroku . Wpadłam na kogoś . Gdy uniosłam głowę
ujrzałam Nialla .
- Oh Niall , jak dobrze że to tylko ty . - wtuliłam się w jego
beżowy sweter . Chłopak nic nie odpowiedział . Stał z pustym
wzrokiem , jego oczy coraz bardziej się zaczerwieniały , a skóra
nabierała bladszych odcieni .
- Rose , ja ... - nie dokończył . Obudziłam się . To był tylko
sen . Ale jakże realny sen . Nigdy nie miałam takich snów .
Nigdy nie śnił mi się Niall . Zaniepokoiłam się . Kiedyś
babcia opowiadała mi jak miała prorocze sny . Przyśniło jej się
to kiedy się urodzę , jak mama pozna tatę i że Dziadek zginie w
wypadku . Ja nigdy jednak nie miałam proroczych snów . Nie
chciałabym mieć .
- Rose , dobrze że się obudziłaś – usłyszałam zdyszany głos
Amy robiącej brzuszki . - Chłopacy pojechali do studia telewizyjnego na wywiad , a
Katness na zakupy . Zostałyśmy więc we dwie .
~
Wstałam
z łóżka , ubrałam się w szare dresy i dużą granatową
bluzę , która należała do któregoś z chłopaków
. Było mi zimno , a nie nie mogłam znaleźć swojej . Mogłam
założyć bluzę Louisa której mu wczoraj nie oddałam bo mi
się spodobała ale jej też nie mogłam znaleźć . Zjadłam
przygotowane przez Amy Naleśniki i usiadłam na łóżko .
- To
co robimy ? - spytałam dziewczynę .
- Może
spacer ? - zgodziłam się . Zazwyczaj nie wychodzę w dresach i za
dużych bluzach na dwór ale dzisiaj jakoś nie bardzo miałam
ochotę się stroić . Powiem że Australia jest bardzo ładna .
Przynajmniej tutejsze ulice .
- Rose , czy ty .. czy tobie podoba się Harry ? - spytała nagle Amy
. Zdziwiło mnie to pytanie . W jej głosie było coś niepokojącego
.
- No wiesz . . . - nie umiałam ubrać tego w słowa .
- powiedz tylko Tak lub Nie . - uśmiechnęła się mimowolnie .
-No więc Tak – wykrztusiłam . Poczułam że zalewam się
rumieńcem ,a to raczej mi się nie zdarza . - tylko wiesz nic z
tego nie będzie .
- czemu ? - dziewczyna widocznie nie spodziewała się takiej
odpowiedzi . Wytłumaczyłam jej że nie uważam by miłość
istniała , już nie . Nie zniosłabym kolejnego ciosu w serce jeśli
je jeszcze posiadam . Opowiedziałam jej też o moim byłym .
Podsumowała go jedynie „ Sukinsynem , którego jeśli
kiedykolwiek zobaczy zabije „ .
- Amy , czemu spytałaś mnie o Harrego ? - zmieniłam temat . Amy
jest przecież z Zaynem , więc czemu mnie o to spytała ?
- Bo ja wiem jaki jest Harry , byłam z nim kiedyś . - To mnie
zaskoczyła . Co ona testuje wszystkich w 1D czy coś ? - Znałam go
jeszcze zanim poszedł do X Factor . Ale on mnie zdradził . - No
dobra czyli wybaczam jej to że z nim była ale jak to ja zdradził
? Czemu ? Why ?
- Zdradził mnie z własną siostrą . Rozumiesz ? Raz mu wybaczyłam
gdy całował się na moich oczach z taką jedną lansiarą .
Wybaczyłam mu bo był pijany . Potem jednak sprawy zaszły już za
daleko i proszę bardzo . Zdradził mnie z własną siostrą . Nie
wiesz jak źle się czułam . Teraz już nic do niego nie czuję .
Nawet urazy . Okej nie udało się nam , Katness wybaczyłam jakieś
pół roku temu . Po tamtym zdarzeniu chciała popełnić
samobójstwo , a teraz jest jaka jest . - powiedziała na
jednym tchu.
- Rozumiem . Ale czemu Katness jest teraz taka chamska ? - spytałam .
- Nie wiem . Nie wiem co i komu ona chcę udowodnić ale kiedyś była
moją najlepszą przyjaciółką . Kochałam ją . Potem
tamten incydent wszystko zrujnował ale to moja siostra . Nie
potrafiłam jej obarczać winą . Rose , posłuchaj mnie ja nie chcę
by Harry Cię zranił . Proszę uważaj na niego . - Amy spojrzała
mi prosto w oczy .
- Obiecuję – wtuliłam się w nią . Nie płakałam . Po prostu
lubiłam go trochę bardziej ale jak już mówiłam dla mnie
nie ma miłości . Trochę było mi jednak żal Katness . Chciałabym
jej pomóc . Sama sobie nie umiem ale chce jej pomóc .
~
- Louis
się zakochał , Louis się zakochał ! – krzyczał ucieszony Zayn
biegający po całym Tourbusie . Właśnie jechaliśmy do ostatniego
miasta w Australii , tam chłopacy dadzą jeden koncert i zmykamy do
Londynu .
- Louis się zakochał – cały czas powtarzał mulat . Okazało się
że Nasz pan Marchewka znalazł sobie Marchewkową księżniczkę .
- Dobra , opowiadaj ! - Amy wydała rozkaz . Cała nasza siódemka
, bo Katness nie miała najmniejszej ochoty z nami gadać usiadła w
jednym miejscu .
- Ma na imię Elenore , ma niebiański uśmiech i ... i – rozmarzył
się Lou . Ucieszyłam się że kogoś sobie znalazł . Elenore była
asystentką dziennikarki która przeprowadzała dzisiaj wywiad
z chłopakami . Osobiście nie widziałam dziewczyny ale jeśli
doprowadziła naszego Louisa do takiego stanu musiała być
wyjątkowa . Wydusiliśmy z niego jeszcze to że wymienili się
Twitterami , a raczej ona mu podała nazwę jej twittera . Przez
cały wieczór Harry udawał że obraża się na niego za
zdradę a Louis przepraszał go całując w policzek i przytulając
.
- Co
zrobić by mój chłopak został ze mną ? - spytał Loczek
Liama udając smutek .
- Zalej go betonem , na pewno od ciebie nie ucieknie .
- Chłopacy
dalej przekomarzali się w sprawie Larrego . Wyglądało to
komicznie . Nawet Niall zdawał się być już mniej smutny niż
wczoraj . Muszę się dowiedzieć co mu się stało.
-
Amy , ładna bluza – rzucił Zayn przeglądając się w lusterku .
- To twoja ?
- Nie , Nialla ale fajnie wyglądasz . Dziwne że jeszcze się nie
skapnął bo patrzył na ciebie w obrazek . A w końcu on nikomu nie
daje tej bluzy – odpowiedział nadal wpatrując się w swoje
odbicie .
Postanowiłam
mu ją oddać . Podeszłam do niego . Siedział na swoim łóżku
widocznie myśląc nad czymś . Spojrzałam się w jego oczy .
Musiałam jednak odwrócić wzrok bo jeszcze chwila i bym się
rozpłakała . Za bardzo przypominały mi mojego byłego .
Zastanawiałam się czemu tak na mnie działają . W końcu to Niall
, tyle że ma podobne oczy i to wszystko .
Naprawdę
miałam tego dosyć . Nic mu przecież nie zrobiłam a on cały czas
chodzi przybity . ' oby nigdy nie zabrakło ci czasu by okazać swoje
uczucia ' pomyślałam i odeszłam od niego siadając na swoje łóżko
. Włożyłam słuchawki w uszy i puściłam ' Bring me to life ' .
Po chwili odpłynęłam do świata marzeń .
***
Liam ***
Rose
słuchała muzyki , Niall leżał przybity zresztą jak od kilku dni
, Lou i Hazza nadal się wygłupiali , a Zayn i Amy . Bez
komentarza . Miłość i tylko Miłość . Nigdzie nie widziałem
jednak Katness a Tourbus nie jest aż tak przestronny . Po chwili
zauważyłem ją siedzącą w kącie . Płakała . To był bardzo
przykry widok bo nigdy nie widziałem choćby smutku na jej twarzy a
teraz miała ją zalaną łzami . Spojrzałem ja jej rękę . Dopiero
teraz zobaczyłem że ma bliznę , bliznę po wyryciu litery L .
Czyżby kochała Louisa ?
- Katness
co jest ? - spytałem obejmując ją . Mimo iż była wrogo
nastawiona do wszystkich oprócz Lou lubiłem ją . Nie żebym
ją kochał . W moim sercu nadal pozostanie Danielle gdziekolwiek
jest . Od jej zaginięcia minął rok ale nadal czuję jej miłość
w moim sercu .
- nic , jest świetnie . - powiedziała to takim tonem że nawet głupi
bym zauważył że jest coś nie tak .
- gadaj . Przecież widzę że nie jest . - spojrzałem w jej oczy .
Zamiast odpowiedzi pocałowała mnie . Sam nie wiem czemu
odwzajemniłem to .
- przepraszam . - dziewczyna oderwała się ode mnie , otarła łzy i
pobiegła do łazienki . Zostałem sam nie wiedząc co się dzieje .
~
________________________________
I mamy Czwarty rozdział . Mam nadzieję że was zaciekawił . Wiem że jest krótki ale taki miał być . Kolejny będzie dłuższy nawet o wiele . Jeśli macie jakieś uwagi odnośnie rozdziału to piszcie :) .
Jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam na mojego
http://directonersforever.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozdział jest okej, przez przypadek usunęłam poprzedni komentarz.
OdpowiedzUsuńpostaram się tu zaglądać i czekam na następny. ;)